3, 2, 1, 0 start
No to zaczynam. Na ten moment czekałem 5 lat. Muszę przyznać, że jest adrenalina. I myśli w głowie: czy może jednak nie powinienem. A może jednam mnie nie stać???
No cóż... chyba jednak klamka zapadła jak kupiłem działkę i wydałem prawie 10K na architenka.
No to jedziemy....
Pierwszy telefon do koparkowego. Jeden... zajęty... drugi podał adres kolegi... dopiero kolega może o dowolnej dla mnie porze porze(ale to brzmi... brrr). Cena 350zł za 3-4h roboty. Biorę. Umówiłem się jutro na 11ą. Tyle, że koparkowy chce mieć paliki w gruncie tak aby wiedział, gdzie wybrać humus. W sumie logiczne, ale na geodetę jednak szkode. Liczę więc sam. Fajnie mają, Ci co mają prostokąty (chodzi o działki oczywiście). Ja spędzam ponda 3h na zrobienie sobie notatek. Jutro z rana jadę do tartaku i kupuję paliki - na wytycznie. Użyję ich do wytycznia punktów orientacyjnych pod humusu. Mam nadzieję, że mają gotowe. Tarak mam na wiosce, a w najgorszym razie użyję gałęzi z lasu... zobaczymy co wyjdzie. Dzisiaj w Castoramie kupiłem miarkę 20m, aby pomierzyć. Dałem 17zł. Poniżej zdjęcia z dzisiajszych obliczeń. Człowiek musiał sobie przypomnieć funkcje trygonometryczne a także ortografię (nigdy nie blogował). Ale na koniec wszystko liczyłem z proporcji korzystając z programu Pisture Publisher. Zasada prosta 26m frontu działkie to x pilseli. y pikseli to z metrów. Jastne - prawda??? ;). Pixel po poxelu. Prawie jak w Photoshopie. Oto rezultat:
Tak to wygląda. Dodałem 1,5m-2m do obrysu. Wyznaczyłem każdy punkt na osobnej kartce i rano jadę bawić się w domorosłego geodetę. Ten zawodowy zjewi się w środę. Dziaj poniedziałek (prawie wtorek). Chce 600zł, ale drewno mam sam dostarczyć. W tartaku z rana kupię to co mi wyśle. Dla tych, którzy zastanawiają się skąd mam czas: odpowiedź: jestem na urlopie. :)